3.1 Rola eksperymentu w nowozytnych naukach empirycznych

Jak pamietamy z poprzedniego modulu istnieja dwa rodzaje doswiadczenia: obserwacja i eksperyment. Z dwoch wymienionych rodzajow doswiadczenia obserwacja jest chronologicznie wczesniejsza. Nie pozwala jednak zarejestrowac zbyt wielu zjawisk powtarzalnych czyli prawidlowosci, ktorych opisy stanowia prawa naukowe. Dlatego tez nauki empiryczne znajdowaly sie przez wieki w stanie stagnacji. Sytuacja ulegla istotnej zmianie po wprowadzeniu eksperymentu. Eksperyment pozwala bowiem na oddzielenie zaklocajacych sie wzajemnie zjawisk, co pozwala na zarejestrowanie ich powtarzalnosci. Wprowadzenie eksperymentu doprowadzilo do niebywalego rozwoju nauk empirycznych, ktory mial wielki wplyw na rozwoj techniki i technologii w ostatnich dwoch wiekach.

Pierwsza teoria, ktora rozwinela sie po wprowadzeniu eksperymentu byla mechanika. Opisuje ona wyidealizowane ruchy cial i ich wzajemne oddzialywania. Owo wyidealizowanie przejawia sie na wiele sposobow. Przede wszystkim przedmiotem opisu sa ruchy w prozni. O cialach zaklada sie, ze maja mase, lecz pomija sie ich wymiary. Opisuje rowniez ruchy cial w sytuacji, w ktorej nie oddzialuja na nie zadne sily. Przypomnijmy, ze opis ruchu cial stanowil bariere dla fizyki Arystotelesa, gdyz w obserwowanych w przyrodzie ruchach nie mozna dopatrzyc sie scislej powtarzalnosci.

Po mechanice i zaczely powstawac kolejne dzialy fizyki, ktore opisywaly inne klasy zjawisk, np. zjawiska elektryczne. Sa to zjawiska, ktore wystepuja od czasu do czasu w przyrodzie w postaci wyladowan atmosferyczne i elektryzowania sie cial. Zwykla obserwacja nie pozwala jednak na dostrzezenie powtarzalnosci i zbudowanie odpowiedniej teorii. Dopiero eksperyment pozwolil na powstanie dzialu fizyki opisujacego zjawiska elektryczne. Podobnie bylo z chemia. Reakcje chemiczne zachodza powszechnie w przyrodzie: w organizmach zywych, glebie, wodzie i zywnosci. Jednak dopiero eksperyment chemiczny pozwolil na oddzielenie nakladajacych sie na siebie reakcji i dostrzezenie scislej powtarzalnosci przemian, ktore wystepujac lacznie zdawaly sie byc nieregularne.

Penetrowanie przez nauki eksperymentalne kolejnych fragmentow rzeczywistosci prowadzilo do postepu technicznego. Poznanie przebiegu zjawiska powtarzalnego, jego przyczyn i skutkow pozwala na sterowanie tym zjawiskiem, mozna wywolywac to zjawisko lub nie dopuszczac do jego powstania. Znajac przyczyny i przebieg zjawiska powtarzalnego, mozna zaprojektowac sytuacje, w ktorej zjawisko to zostanie wywolane, bedzie mialo pozadany przebieg i wywola pozadane skutki. Rozwinely sie nauki stosowane, ktore pozwolily na rozwiazywanie wielu problemow: budowania bezpiecznych mostow, maszyn parowych, masowej i taniej produkcji ubran oraz masowej i taniej produkcji zywnosci i jej konserwowania. Rzeczywistosc zastana byla coraz lepiej penetrowana przez nauke, a rzeczywistosc wytworzona stawala sie coraz bogatsza.

W schemacie metody techne zjawiska zachodzace w rzeczywistosci zastanej podzielilismy na dwa rodzaje: zjawiska niepowtarzalne i zjawiska powtarzalne. Az do czasu wprowadzenie eksperymentu zjawiska powtarzalne stanowily zdecydowana mniejszosc zjawisk dostepnych poznaniu czlowieka. Zdecydowana wiekszosc zjawisk nie wykazywala powtarzalnosci. Przyroda wydawala sie byc bardzo kaprysna. Bylo to jedna z przyczyn wielu przesadow. Czesto wydawalo sie bowiem, ze za zjawiskami naturalnymi kryja sie sily nadprzyrodzone, ktore wedlug wlasnych kaprysow kieruja przyroda. W taki sam sposob wyjasniano rowniez niezrozumiale czyny i zachowania ludzkie. O czlowieku nie decydowal on sam lecz pewne sily nadprzyrodzone. Prowadzilo to do roznych praktyk magicznych, ktorych celem bylo zaskarbienie przychylnosci owych sil.

Wprowadzenie eksperymentu i rozwoj nauk empirycznych zmienilo stopniowo te sytuacje. Obszar zjawisk niepowtarzalnych zaczal sie gwaltownie kurczyc. Jednoczesnie wraz z upowszechnieniem sie edukacji zaczely zanikac przesady. To czlowiek, a nie sily nadprzyrodzone, mogl kierowac poznanymi zjawiskami. W XIX wieku metody eksperymentalne zaczely pojawiac sie rowniez w psychologii. Okazalo sie, ze bardzo wiele zjawisk psychicznych, ktore dotychczas uwazano za niepowtarzalne, takimi nie bylo. Zaczeto odkrywac przyczyny zaburzen psychicznych, zachowan i decyzji. Przynioslo to bardzo pozytywne rezultaty w leczeniu chorob psychicznych i poprawilo sytuacje chorych. Przez wieki osoby chore psychicznie traktowane byly jako nawiedzone przez zle duchy lub szatana i byly wyjatkowo zle traktowane. Odkrycie naturalnych przyczyn chorob psychicznych zmienil stosunek do chorych, ktorzy zaczeli byc traktowani jako osoby ludzkie, ktorym nalezy pomoc.

Gwaltownemu rozwojowi nauk empirycznych i towarzyszacemu mu „kurczeniu sie” obszaru zjawisk niepowtarzalnych towarzyszyly duze przemiany w swiadomosci ludzkiej. Zaczely pojawiac sie pytania dotyczace kresu poznania i mozliwosci nauki. Czy nauki moga opisac cala rzeczywistosc i wszystkie zachodzace w niej zjawiska? To pytanie rownowazne jest pytaniu o istnienie zjawisk niepowtarzalnych.

Skoro metody eksperymentalne ujawniaja powtarzalnosc coraz to nowych zjawisk uwazanych dotychczas za niepowtarzalne, to byc moze w ogole nie ma zjawisk niepowtarzalnych, lecz jedynie zjawiska, ktorych powtarzalnosci nie udalo sie jeszcze stwierdzic? Niestety nie mozna udowodnic zadnej z dwoch mozliwych odpowiedzi na to pytanie. W przypadku zjawisk zachodzacych w przyrodzie nieozywionej bardzo rozsadna wydaje sie odpowiedz pozytywna. Watpliwosci natomiast wzbudzaja odpowiedzi dotyczace zjawisk w przyrodzie ozywionej, w szczegolnosci zjawisk psychicznych. Zastanowmy sie jakie sa konsekwencje uznania, ze wszystkie zjawiska psychiczne sa powtarzalne. Do zjawisk takich naleza nasze decyzje, mysli, sympatie, antypatie, uczucia i pragnienia. Zdajemy sobie sprawe, ze duza czesc tych zjawisk posiada pewne przyczyny, sa zatem powtarzalne, gdyz pojawiaja sie zawsze w pewnych okolicznosciach. Jednak postawione pytanie dotyczy nie niektorych, lecz wszystkich zjawisk tego rodzaju. W tym przypadku jednak odpowiedz pozytywna wzbudza uzasadniony opor. Mamy przeciez przekonanie, ze cos jednak od nas zalezy, ze podejmujemy decyzje, ktore zaleza tyko od nas, czesto wbrew roznym czynnikom i okolicznosciom. Innymi slowy kazdy czlowiek jest gleboko przekonany, ze jest przynajmniej w pewnym zakresie wolny.

Przez wolnosc, o ktorej tutaj jest mowa rozumiemy niezdeterminowanie czlowieka przez czynniki zewnetrzne i czynniki wewnetrzne. Czy wolnosc w tym sensie istnieje? Odpowiedz na to pytanie stanowi odwieczne pytanie filozofow. W tradycyjnej filozofii chrzescijanskiej odpowiedz musiala byc pozytywna. Gdyby czlowiek nie mial wolnej woli, nie mialoby sensu pojecie grzechu i kary, zaslugi i nagrody. Jednak rozwoj nauk doprowadzil do sytuacji, w ktorej tradycyjna odpowiedz stanela pod znakiem zapytania. W mysl pogladu zwanego skrajnym scjentyzmem, ktory zostanie omowiony w tym module nie ma zjawisk niepowtarzalnych, a czlowiek nie jest wolny. Przeciwstawianie sie pogladom scjentystycznym, wspartym autorytetem nauk, wymagalo nowego rodzaju argumentacji. Argumentacja ta, artykulowana glownie przez filozofow, zostanie przedstawiona w kolejnym module.

3.2 Ideologia scjentyzmu. Redukcjonizm

Termin „scjentyzm” pochodzi od lacinskiego slowa „scientia”, czyli wiedza, teoria, nauka. Scjentyzm nie jest jednak nauka w zadnym z mozliwych znaczen tego terminu. Jest to pewien poglad lub przekonanie na temat roli nauki w swiecie i poznawaniu swiata, ktory powstal w I polowie XIX jako reakcja na wielkie sukcesy nauk empirycznych. Termin „scjentyzm” zostal wprowadzony przez francuskiego filozofa Charlesa Renouviera (1815 – 1903).

Podstawowa teza scjentyzmu glosi, ze jedyny prawdziwy obraz swiata, to obraz swiata dostarczony przez nauki empiryczne. Bardzo czesto wyrazano rowniez przekonanie, ze metody i pojecia obowiazujace w naukach empirycznych maja zastosowanie w naukach humanistycznych. Z punktu widzenia scjentyzmu humanistyka nie posiadala zatem swoistego charakteru. Niekiedy gloszono rowniez poglad, ze nauki empiryczne moga rozstrzygac wszystkie problemy ludzkie, zastepujac tym samym wiare, obyczaje i moralnosc.

Scjentyzm laczyl sie z nurtem pozytywistycznym w filozofii europejskiej. Zostal on rozpropagowany przez przedstawicieli tego kierunku: Augusta Comte’a (1798 – 1857), Johna Stuarta Milla (1806 – 1873), Herberta Spencera (1820 – 1903) i Karla Pearsona (1857 – 1936), ktorzy krzewili kult nauki, szczegolnie nauk empirycznych. Kult nauki przyczynil sie niewatpliwie do wykorzenienia wielu przesadow i uprzedzen. Duza role odegrala w tym literatura pozytywistyczna, ktora do dzisiaj jest czytana i ksztaltuje poglady kolejnych pokolen. Swiadomosc kazdego z nas jest w duzej mierze uksztaltowana przez pozytywizm i jego scjentystyczne podejscie.

Naszym celem nie jest w zadnym wypadku deprecjonowanie nauki. Pragniemy jedynie zwrocic uwage na to, ze skrajnie scjentystyczne poglady prowadza do konsekwencji niemozliwych lub trudnych do zaakceptowania. Nie zamierzamy rowniez potepiac scjentyzmu, lecz zwrocic uwage, ze jest to poglad bardzo jednostronny.

Mimo, ze scjentyzm powstal w XIX wieku, jego zrodla tkwia w dalekiej przeszlosci. Nastawienie, ktore mozna okreslic jako scjentystyczne przejawial juz Arystoteles, ktory wbrew powszechnym pogladom pragnal wyjasniac wszystkie zjawiska w naturalny sposob. W czasach nowozytnych watki scjentystyczne dostrzec mozna w pogladach Galileusza (1564 – 1642), Kartezjusza (1596 – 1650) i Isaaca Newtona (1642 – 1727). Wyraznie scjentystyczne zabarwienie posiadaly poglady wielu przedstawicieli oswiecenia, pradu spoleczno-kulturalnego, ktory rozwinal sie w Europie w XVII, a zwlaszcza XVIII wieku. Do pogladow oswieceniowych nawiazywali bezposrednio pozytywisci.

Wsrod wielu nurtow mysli oswieceniowej omowimy poglad zwany mechanicyzmem. Poglad ten mozna traktowac jako przejaw skrajnego scjentyzmu. Mechanicyzm ma dluga historie, gdyz powstal juz w starozytnej Grecji. Najogolniej rzecz biorac mechanicyzm to przekonanie, ze wszystkie zjawiska, procesy i rzeczy sa efektem ruchow malych elementow, ktore moga byc opisane prawami mechaniki. Dotyczy to rowniez istot zywych i swiadomosci ludzkiej. Prekursorem mechanicyzmu byl Demokryt z Abdery (ok. 460 p.n.r. – ok. 360 p.n.e.), ktory byl autorem koncepcji zwanej atomizmem.

W czasach nowozytnych stanowisko mechanicystyczne zostalo wzmocnione przez powstanie dzialu fizyki zwanego mechanika. Okazalo sie wowczas, ze bardzo wiele zjawisk, ktore dotychczas uwazano za nieregularne i niepowtarzalne, ujawnilo swa powtarzalna nature. Sprzyjalo to przekonaniu, ze wszystkie zjawiska, nawet biologiczne i psychiczne sa w istocie zjawiskami mechanicznymi i moga byc opisywane za pomoca praw mechaniki. Za pomoca praw mechaniki mozna bylo latwo opisac ruchy cial niebieski, dzialanie zegara, ruchy pociskow i maszyn. Co wiecej opis ten zapewnial mozliwosc przewidywania jak bedzie zachowywal sie mechanizm w przyszlosci. Organizm zywy i psychika ludzka byly uwazane rowniez za mechanizmy. Byly one jednak tak skomplikowane, ze trudno bylo dokladnie opisac ich budowe i przewidziec przyszle zachowania. W mysl pogladow mechanicystow, czlowiek byl jedynie mechanizmem, rozniacym sie od zegara jedynie stopniem skomplikowania.

Jednym z przedstawicieli mechanicyzmu byl Kartezjusz, ktory uwazal, ze modelem wszechswiata jest zegar. Mechanicyzm Kartezjusza nie byl jeszcze konsekwentny. Poglady pozniejszych przedstawicieli mechanicyzmu byly o wiele bardziej radykalne. Czlowiek byl postrzegany jako mechanizm, ktorego przyszle stany moglyby byc przewidziane, gdybysmy dysponowali dostateczna wiedza. Oznaczaloby to, ze hipotetyczny wszechstronny umysl moglby przewidywac nasze czyny, mysli i decyzje. Na przyklad francuski fizyk i matematyk Pierre, Simon de Laplece (1749 – 1827) uwazal, ze wszechstronny umysl (tzw. demon Laplace’a) znajac warunki poczatkowe poszczegolnych elementow pewnego ukladu, moglby precyzyjnie okreslic wszystkie stany tego ukladu w przyszlosci. Do znanych przedstawicieli mechanicyzmu nalezeli, oprocz juz wymienionych, Issac Newton, Francis Bacon (1561 – 1626), Thomas Hobbes (1588 – 1679), Julien Offray de la Mettrie (1709 – 1751), autor ksiazki Czlowiek maszyna oraz Paul Holbach (1723 – 1789).

Oswieceniowy mechanicyzm mozna uznac za przejaw skrajnego scjentyzmu, gdyz redukuje on wszelkie zjawiska zachodzace w przyrodzie nieozywionej i ozywionej oraz zjawiska psychiczne do zjawisk mechanicznych, ktore moga byc opisane za pomoca praw mechaniki. Dla mechanicystow jedyny prawdziwy obraz swiata, to obraz swiata opisany przez mechanike. Tam gdzie nie dostrzegamy dzialania praw mechaniki ujawnia sie nasza niewiedza bedaca rezultatem duzego stopnia skomplikowania mechanizmu.

Pierwszy ze scjentystycznych obrazow czlowieka, obraz czlowieka maszyny budzi zrozumialy opor. Myslenie, odczuwanie, pragnienie i inne stany psychiczne wydaja sie nam czyms swoistym, czyms co nie moze byc zredukowane do ruchu czastek. Takie podejscie byloby dla mechanicystow zwyklym przesadem. Dla mechanicystow czlowiek byl takim samym przedmiotem jak inne, rozniacym sie od nich jedynie stopniem skomplikowania. Czlowiek traktowany byl nie jak podmiot, lecz jak przedmiot, jak nakrecony zegarek, ktory porusza sie w calkowicie przewidywalny sposob. W ujeciu tym czlowiek nie byl wolny, gdyz nie stanowil sam o sobie.

W kursie tym juz kilkakrotnie przeciwstawialismy podmiotowe podejscie do czlowieka, ktore lezy u podstaw rozwijanej w WSHE pedagogiki tworczosci, podejsciu przedmiotowemu, ktore zakladane jest przez niektorych psychologow badajacych proces tworczy. Pierwszym przykladem podejscia przedmiotowego jest popularna w oswieceniu mechanicystyczna wizja czlowieka. Zauwazmy, ze przedmiotowe podejscie do czlowieka nie jest rownoznaczne, wbrew potocznym intuicjom, z jego zlym traktowaniem. Wrecz przeciwnie ludzie oswiecenia polozyli wielkie zaslugi w zniesieniu roznic klasowych, zniesieniu niewolnictwa, poprawy losu chorych psychicznie i humanitarnym traktowaniu kazdej istoty ludzkiej.

3.3 Wspolczesne przejawy scjentyzmu

Mechanicyzm stopniowo zanikl w XIX wieku. Upadek mechanicyzmu nie wiaze sie jednak z reakcja niektorych myslicieli, ktorzy zwracali uwage na absurdalnosc tego stanowiska i glosili teze, ze czlowiek jest czyms wiecej niz maszyna. Ostateczny cios zadal mu dalszy rozwoj nauki. Okazalo sie bowiem, ze nie wszystkie zjawiska powtarzalne daja sie zredukowac do zjawisk mechanicznych. Zjawiska te opisywaly nowe dzialy fizyki oraz chemia.

Stanowisko mechanicystyczne mozna nazwac redukcjonizmem. Redukcjonizm jest to poglad, ktory glosi, ze zjawiska pewnego rodzaju moga byc zredukowane do zjawisk innego rodzaju, np. zjawiska psychiczne do zjawisk mechanicznych. Smierc mechanicyzmu nie oznaczala jednak smierci redukcjonizmu. Mechanicyzm zostal zastapiony innym stanowiskiem redukcjonistycznym zwanym fizykalizmem. Teza fizykalizmu glosi, ze wszystkie zjawiska, nawet biologiczne i psychiczne moga byc zredukowane do zjawisk fizyko – chemicznych. Fizykalizm, podobnie jak mechanicyzm, jest rowniez przykladem skrajnego scjentyzmu. Podobnie bowiem jak w mechanicyzmie zaklada sie, ze wszystkie zjawiska sa powtarzalne i moga byc opisane za pomoca praw fizyki i chemii. Dla fizykalisty czlowiek nie jest podmiotem, lecz przedmiotem i nie przysluguje mu wolnosc. Do pogladow fizykalistycznych powrocimy przy okazji omawiania behawioryzmu w psychologii.

Wsrod wspolczesnych przejawow scjentyzmu nalezy wymienic rowniez poglady niektorych informatykow, ktorzy uwazaja, ze wszelkie procesy psychiczne polegaja na przekazywaniu impulsow w ukladzie nerwowym i moga byc symulowane przez komputery. Poglad taki reprezentowal miedzy innymi bardzo zasluzony dla podstaw informatyki angielski matematyk Alan Turing (1912 – 1954). Wedlug Turinga i niektorych jego zwolennikow dostatecznie skomplikowana i odpowiednio zaprogramowana maszyna cyfrowa moze myslec tak jak czlowiek, a w skrajnych przypadkach uwaza sie nawet, ze moze odczuwac tak jak czlowiek. Poglady te sa w istocie, podobnie jak mechanicyzm, pewna wersja jednostronnego redukcjonizmu.

Scjentyzm, ktory dla naszych potrzeb rozumiany jest jako przekonanie, ze nie ma zjawisk niepowtarzalnych nie musi koniecznie wiazac sie z redukcjonizmem. Przykladem pogladow scjentystycznych, lecz nieredukcjonistycznych jest marksizm, zwany niekiedy przez swych zwolennikow „swiatopogladem naukowym”. W marksizmie twierdzi sie, ze istnieja trzy formy ruchu materii. Najnizszy poziom zajmuje materia nieozywiona. Zjawiska w niej zachodzace sa powtarzalne i moga byc opisane przez fizyke i chemie. Wyzszy poziom zajmuje materia ozywiona. Zjawiska zachodzace w swiecie organizmow zywych rowniez sa powtarzalne. Czesc z nich da sie opisac prawami fizyki i chemii, gdyz zjawiska z poziomu nizszego wystepuja rowniez na poziomie wyzszym, np. organizmy zywe podlegaja tym samy prawom mechaniki co przedmioty nieozywione. Jednak czesc (powtarzalnych) zjawisk biologicznych nie wystepuje wsrod przedmiotow nieozywionych. Zjawiska te sa opisywane przez swoiste prawa biologii. Najwyzszy poziom zajmuja zjawiska psychiczne, spoleczne, kulturowe i ekonomiczne. Tu rowniez obowiazuja prawa fizyki, chemii i biologii, lecz znaczna czesc zjawisk z tego poziomu opisywana jest przez takie nauki jak psychologia, socjologia czy ekonomia. Zjawiska te bowiem, chociaz nieredukowalne do zjawisk przyrody nieozywionej i ozywionej sa calkowicie powtarzalne.

Zalozenie, ze zjawiska spoleczno-ekonomiczne sa powtarzalne daje mozliwosc ich poznania i sterowania ich przebiegiem. Dzialalnosc marksistow nie ograniczyla sie zatem do budowania teorii, lecz do praktycznego przeksztalcania rzeczywistosc wedlug zaprojektowanego scenariusza. Mamy tu do czynienia z wszystkimi etapami metody techne od budowania teorii empirycznej (prace Marksa i Engelsa), poprzez odpowiednik nauk stosowanych (dzialalnosc partii marksitowskich), etap projektowania (przygotowania do rewolucji), az do wytwarzania (rewolucja proletariacka i budowanie spoleczenstwa komunistycznego).

We wszystkich przedstawionych przykladach czlowiek nie jest postrzegany jako istota wolna. Wolnosc czlowieka wiaze sie bowiem z niepowtarzalnoscia decyzji, czyli brakiem przyczyn dla ktorych czlowiek postepuje w ten a nie w inny sposob. Brak wolnosci moze byc rowniez gloszony przez myslicieli, ktorzy maja niewiele wspolnego ze scjentyzmem. Za przyklad posluzy nam psychoanaliza Freuda. W psychoanalizie zaklada sie ze wszelkie leki, depresje i inne zaburzenia psychiczne posiadaja swoje przyczyny. Przyczyny te mozna odczytac w podswiadomosci. Rozpoznanie i uswiadomienie sobie przyczyn zaburzen psychicznych stanowi warunek skutecznej psychoterapii, ktora sprowadza sie do naprawy „rozregulowanej” swiadomosci.

Koncepcja Freuda nie ogranicza sie jedynie do psychoterapii. Freud buduje model struktury psychicznej czlowieka, w ktorym wystepuja trzy elementy: swiadomosc (ego – czyli „ja”), podswiadomosc (id) i nadswiadomosc (superego). W freudowskiej wizja czlowieka nie ma jednak miejsca na wolnosc. Swiadomosc ludzka sterowana jest podswiadomoscia, dynamiczna warstwa na ktora skladaja sie prymitywne pragnienia i namietnosci, czesto wzajemnie wykluczajace sie. Nadswiadomosc jest warstwa, ktora ogranicza pragnienia podswiadomosci. Prymitywne popedy przybieraja dzieki superego wysublimowana postac zastepcza – kulture. Wszelkie przejawy tworczosci, np. tworczosc artystyczna i naukowa, sa proba manifestacji prymitywnych instynktow tkwiacych w podswiadomosci.

Niezaspokojone pragnienia, ktore egzystuja w podswiadomosci, pojawiaja sie w snach, marzeniach na jawie i czynnosciach pomylkowych. Bardzo czesto manifestuja sie rowniez w nieuswiadomionej przez artyste symbolice obecnej w jego dzielach. Permanentne niezaspokojenie pragnien prowadzic moze do powstania schorzen psychicznych.

Czlowiek w pogladach psychoanalitykow nie jest wolny. Niezaspokojenie utajonych potrzeb czlowieka, najczesciej o charakterze seksualnym, we wczesnym okresie zycia odbija sie na osobowosci czlowieka. Zaspokojenie lub niezaspokojenie podswiadomych potrzeb plciowych determinuje los czlowieka. Wola i rozum nie sa bowiem dla Freuda wladzami czlowieka, za pomoca ktorych podejmuje on autonomiczne decyzje i wprowadza je w zycie. Sa one instrumentami sluzacymi do zaspokojenia prymitywnych i irracjonalnych popedow tkwiacych w podswiadomosci. Czlowiek Freuda jest zatem sterowany przez podswiadomosc, ktora odpowiedzialna jest zarowno za psychozy i nerwice, jak i za przejawy tworczosci artystycznej i naukowej.

3.4 Przedmiotowe traktowanie czlowieka w psychologii

Scjentyzm nie wzbudza zazwyczaj zadnych zastrzezen, dopoki nie wypowiada sie o zyciu psychicznym czlowieka. Tutaj przekonanie o powtarzalnosci zjawisk, ktore prowadzi do uznania, ze czlowiek nie jest wolny, wzbudza w nas uzasadniony opor. Kazdy z nas ma bowiem wewnetrzne przekonanie, ze przynajmniej czesciowo podejmuje wolne, czyli nieuwarunkowane przez zadne czynniki, decyzje. W skrajnym scjentyzmie czlowiek nie jest wolny, lecz zdeterminowany. To samo przekonanie glosil z zupelnie innych pozycji Freud. Obecnie przyjrzymy sie behawioryzmowi, jednemu z dominujacych w XX wieku pradow w psychologii eksperymentalnej, tj. psychologii rozumianej jako nauka empiryczna.

Tworca behawioryzmu byl amerykanski psycholog John Broadus Watson (1878 – 1958), ktory nawiazal do wczesniejszych badan nad ukladem nerwowym zwierzat prowadzonych przez rosyjskiego fizjologa Iwana Pawlowa (1849 – 1936). Behawiorystyczna wizja czlowieka przekroczyla ramy psychologii i widoczna byla w pogladach wielu jezykoznawcow oraz filozofow. Ze wzgledu na rozpowszechnienie behawiorystycznego sposobu myslenia warto w tym miejscu omowic podstawowe zalozenia tego kierunku.

Przede wszystkim behawiorysci traktowali z nieufnoscia i okreslali jako nienaukowe wszelkie terminy „subiektywistyczne” lub „mentalistyczne”, np. rozum, wola, wolnosc i godnosc. Odpowiadajace im przezycia sa bowiem subiektywne i niedostepne bezposrednim badaniom. Istotne dla psychologa sa jedynie obserwowalne zachowania poszczegolnych osob. Myslenie i swiadomosc traktowane bylo przez behawiorystow jako nieslyszalna mowa – polegajaca na niedostrzegalnych ruchach narzadow artykulacyjnych. Takie podejscie dawalo nadzieje, ze dzieki odpowiednim przyrzadom wzmacniajacym owe ruchy, swiadomosc i mysli stana sie procesem dostepnym badaniom doswiadczalnym.

Druga cecha behawioryzmu, ktora jest konsekwencja ignorowania wszelkich subiektywnych przezyc, jest przekonanie o braku istotnej roznicy miedzy zachowaniem czlowieka a zachowaniem zwierzecia. Behawiorysci unikali zatem terminow czlowiek” i „zwierze” i zastepowali je terminem „organizm”. Kolejna cecha behawioryzmu polegala na programowym pomniejszaniu znaczenia cech wrodzonych na rzecz uczenia sie. Tym samym wieksza rola przypisywana byla wplywom srodowiska, nie zas dziedziczeniu cech.

Ostatnia cecha behawioryzmu byl fizykalizm i determinizm. Oznaczal on, ze wszelkie zjawiska psychiczne redukowane byly do stanow fizyko–chemicznych w badanym organizmie. Poznanie owych stanow oraz dzialajacych na orgazm bodzcow pozwalalo na przewidywanie reakcji. Bylo to oczywiscie zalozenie jedynie teoretyczne, gdyz organizm zywy jest ukladem tak zlozonym, ze okreslenie stanow fizyko-chemicznych nie bylo mozliwe. Behawioryzm swiecil tryumfy az do lat 50-tych, szczegolnie w Stanach Zjednoczonych. Pozniej zdecydowanie stracil na popularnosci, chociaz wiele tez behawioryzmu przeniknelo do swiadomosci zbiorowej.

Zastanowmy sie obecnie jaka jest behawiorystyczna wizja czlowieka. Czlowiek – organizm w koncepcji behawiorystycznej jest wielofunkcyjnym ukladem w ktorym zachodza nieustannie procesy fizyczne i chemiczne. Uklad ten nie jest odizolowany od otoczenia, ktore nieustannie wywiera na niego wplyw (bodzce). Bodzce te najczesciej odbierane przez wyspecjalizowane narzady, zwane organami zmyslow. Odebrany bodziec, czyli pobudzenie organow wzroku, sluchu, smaku, wechu lub dotyku, rozpoczyna proces zjawisk fizycznych i chemicznych zachodzacych w ukladzie nerwowym. Idealem behawiorystow bylo dokladne badanie owych zmian. Niektore z owych bodzcow wywoluja bezposrednie reakcje organizmu, inne wywoluja reakcje zastepcze. Do reakcji zastepczych naleza przede wszystkim zachowania jezykowe (mowienie) i mysli (nieslyszalne mowienie). Mozna rowniez mowic o bodzcach zastepczych, ktorymi sa slyszane przez wypowiedzi innych osob. W procesie nauki jezyka slowa i zdania kojarzone sa z towarzyszacymi im rzeczami i sytuacjami. Owo kojarzenie ma rowniez materialna podstawe, poniewaz slowo i rzecz wielokrotnie wspolwystepuja, wywoluja te same zmiany w organizmie.

Naszkicowany wyzej sposob funkcjonowania organizmu prowadzi niewatpliwie do traktowania czlowieka jako przedmiotu. Nasze pragnienia, uczucia i decyzje sa zdeterminowane przez mnogosc bodzcow i stan fizyko-chemiczny organizmu, ktory z kolei jest zdeterminowany przez wszystkie bodzce, ktore oddzialywaly na nas w przeszlosci. Czlowiek nie jest wolny. Znana ksiazka behawiorysty Burrusa Frederica Skinnera (1904 – 1990) nosi znamienny tytul Poza wolnoscia i godnoscia. W ksiazce tej stworzyl on wizje idealnego spoleczenstwa sterowanego za pomoca tzw. inzynierii behawioralnej. Inzynieria behawioralna miala programowac zachowania ludzkie przez odpowiednie oddzialywanie (bodzcowanie). W wizji tej nie ma miejsca na wolnosc i godnosc czlowieka. Ludzie sa surowcem (rzeczywistoscia zastana), ktory mozna przeksztalcac w zaprojektowany sposob. Mamy tu do czynienia z wszystkimi elementami metody techne.

Przedstawiona wyzej koncepcja behawiorystyczna pokazuje szczegolnie wyraznie na czym polega przedmiotowe traktowanie czlowieka. Przedmiotowe traktowanie czlowieka polega na uznaniu, ze czlowiek nie jest wolny. Oznacza to, ze wszelkie decyzje, uczucia i pragnienia sa w ten czy inny sposob zdeterminowane przez czynniki wewnetrzne lub zewnetrzne. Nasze subiektywne przekonanie o tym, ze jestesmy wolni jest jedynie pozorem i zludzeniem. Zarowno w psychoanalizie jak i behawioryzmie ludzka swiadomosc nie jest godna zaufania, gdyz wszelkie akty swiadomosci moga byc zredukowane badz do stlumionych pragnien podswiadomosci, badz zjawisk fizyko-chemicznych. Przedmiotowemu podejsciu do czlowieka bedziemy przeciwstawiac podejscie podmiotowe. W podejsciu podmiotowym czlowiek uznany jest za podmiot, ktoremu przysluguje wolnosc rozumiana jako niezdeterminowanie. Nie jest to jednak wolnosc absolutna. Nie ulega bowiem watpliwosci, ze czlowiek podlega wielu uwarunkowaniom zarowno zewnetrznym jak i wewnetrznym. Naleza do nich wyuczone zachowania i cechy wrodzone. Nie jest zatem naszym celem dyskredytowanie metod psychoanalizy i behawioryzmu. Wrecz przeciwnie, kierunki te pozwolily dokonac wielu cennych odkryc. To co stanowi przedmiot krytyki to przede wszystkim nieuzasadnione naszym zdaniem roszczenia behawioryzmu i psychoanalizy do wyjasniania wszystkich bez wyjatku zjawisk psychicznych.

Podejscie podmiotowe zaklada, ze w czlowieku istnieje pewien obszar niczym nieuwarunkowany i niezdeterminowany, czyli obszar wolnosci. Jakie sa jednak granice tego obszaru i czy mozna te granice wyznaczyc? Odpowiedz na to pytanie nie nalezy jednak do psychologii, ktora stosujac rozne metody eksperymentalne wyszukuje zjawiska powtarzalne. Poniewaz akt tworczy ma charakter nowatorski i niepowtarzalny, to jego zrodla nalezy szukac w tym co jest w czlowieku nieuwarunkowane. U podstaw naszego rozumienia tworczosci lezy bowiem zalozenie, ze tworczosc jest manifestacja podmiotowosci czlowieka. Potraktowanie aktu tworczego jako zjawiska powtarzalnego prowadzi do konstatacji, ze tworczosci w zasadzie nie ma. Tworczosc staje sie taka sama iluzja jak rozum, mysl, wola i uczucie w ujeciu behawiorystycznym.


3.5 Scjentyzm w pogladach popularnych. Czy istnieje wolnosc?

Podstawowy problem, ktory napotykamy gdy chcemy zrozumiec czym jest tworczosc jest w istocie problem wolnosci. Aby zrozumiec tworczosc trzeba zrozumiec czym jest wolnosc i czy wolnosc rzeczywiscie istnieje. Na pierwszy rzut oka odpowiedz jest oczywista. Jestem wolny bo przynajmniej niektore decyzje podejmuje tylko i wylacznie wedlug wlasnego uznania. Rozwor psychologii ujawnil, ze bardzo czesto nie zdajemy sobie sprawy, ze nie jestesmy wolni i nasze pozornie wolne decyzje sa w ten czy inny sposob uwarunkowane.

Poglad, ze wolnosc nie istnieje nie jest jedynie pogladem naukowcow o scjentystycznej orientacji. Stal sie on skladnikiem swiadomosci zbiorowej. Rozpowszechnienie tego przekonania wiaze sie niewatpliwie z powszechnym dostepem do edukacji. Wspolczesna edukacja kladzie, o czym byla juz mowa, zdecydowany nacisk na przedmioty, ktore ucza wiedzy i sposobow operowania na symbolach. Naleza do nich przede wszystkim matematyka, fizyka, chemia i biologia. Zaniedbywane sa natomiast te przedmioty, ktore rozwijaja inne dyspozycje uczniow. Bardzo czesto szerzony jest kult nauki co prowadzi do przekonania, ze nauka jest w stanie rozstrzygnac wszystkie problemy. Scjentystyczne tendencje nie omijaja nawet przedmiotow humanistycznych. Zarowno na jezyku polskim jak i historii uczniowie musza sie wykazac umiejetnoscia logicznego myslenia, czyli umiejetnoscia wyciagania wnioskow i dostrzegania zwiazkow przyczynowych. Do scjentystycznego nastawienia w humanistyce przyczynil sie miedzy innymi marksizm, w ktorym zaklada sie istnienie praw rozwoju spoleczno-historycznego i akcentuje sie teze, ze kultura jest wyznaczona przez poziom rozwoju spoleczno-gospodarczego spoleczenstwa. Owo doszukiwanie sie zwiazkow, przyczyn i zaleznosci prowadzic do przekonania, ze wszystkie czyny i decyzje sa w pewien sposob uwarunkowane.

Poglady scjentystyczne docieraja rowniez do swiadomosci spolecznej poprzez srodki masowego przekazu, w tym rownie filmy. W dodatkach sobotnio-niedzielnych popularnych pism publikowane sa czesto popularne omowienia odkryc naukowych. W omowieniach tych pojawia sie wiele bledow i uproszczen, ktore sprawiaja, ze osoby o slabej orientacji w danej dziedzinie dochodza do przekonania, ze pewne odkrycia calkowicie wyjasniaja niektore zjawiska. W taki sposob interpretowane sa, np. pewne odkrycia z zakresu genetyki. Popularna publikacja informujaca o odkryciu genu, ktory posiadaja osoby przejawiajace sklonnosci przestepcze moze prowadzic do przekonania, ze samo posiadanie okreslonego genu calkowicie determinuje zachowanie ludzkie. Czlowiek nie jest zatem wolny w swych zachowaniach i wyborach, a co gorsza nie jest rowniez za nie odpowiedzialny.

Poglady scjentystyczne dostrzec mozna rowniez w niektorych ksiazkach i filmach. Myslace i odczuwajace komputery, ktore swiadomie buntuja sie przeciwko czlowiekowi, nieodroznialne od ludzi cyborgi, ktore sa przekonane, ze sa ludzmi, stanowia zelazny repertuar wieli filmow i powiesci. Powinny one byc traktowane jako wspolczesne bajki, ktorych ogladanie sluzy jedynie rozrywce. Niestety wiele osob traktuje je powaznie i dochodzi do przekonania, ze przedstawiony na nich obraz swiata przyszlosci zostanie kiedys urzeczywistniony. Prowadzi to do wniosku, ze czlowiek nie rozni sie po zadnym istotnym wzgledem od komputera i maszyny.

Przedstawiona tu krytyka swiatopogladu scjentystycznego nie powinna byc traktowana jako krytyka nauki. Bardzo wielu wybitnych uczonych nie podziela pogladow scjentystycznych, gdyz tezy scjentyzmu nie moga byc w zaden sposob dowiedzione. Paradoksalnie ugruntowaniu sie pogladow scjentystycznych sprzyjaja rowniez ataki na nauke podejmowane przez skrajnych przedstawicielu tzw. postmodernizmu. Nie jest przeciez prawda, jak glosza niektorzy postmodernisci, ze nauka nie rozwiazuje istotnych problemow czlowieka i nie sprzyja zaspokajaniu jego najistotniejszych potrzeb. Niewatpliwym bledem jest niewatpliwie charakterystyczne dla skrajnych stanowisk jednostronne postrzeganie czlowieka. Poznawanie swiata za pomoca metod naukowych, przeksztalcanie symboli i racjonalne myslenie sa waznymi potrzebami czlowieka i zaspokajaja wazne potrzeby czlowieka. Skutkiem ubocznym rozwoju nauki bywa niekiedy lekcewazenie innych ludzkich potrzeb. Totalna krytyka powoduje jedynie radykalizacje stanowisk obroncow nauki i racjonalnego myslenia.

Mowilismy juz, ze w dawnych czasach czlowiek nie przyznawal sobie wolnosci. O jego losie decydowali bogowie, los czy przeznaczenie. Rozwoj nauk empirycznych przyczynil sie do likwidacji tego przesadu. Jednak scjentyzm zastapil uzaleznienie od sil nadprzyrodzonych zdeterminowaniem przez czynniki zewnetrzne lub wewnetrzne. Rozwoj nauk nie przyznal zatem czlowiekowi wolnosci. Czy scjentyzm jest zatem kolejnym przesadem, ktory wyparl dawniejsze tylko po to, aby zajac ich miejsce?

W prezentowanej w tym kursie koncepcji scjentyzm jest traktowany jak zwykly, niczym nie uzasadniony przesad. Przedstawione wczesniej uzasadnienie tego stanowiska pragniemy wzmocnic dodatkowym argumentem. Bardzo czesto podkresla sie, ze skrajny scjentyzm jest pogladem wewnetrznie sprzecznym lub przynajmniej niekonsekwentnym. Zarzut ten formulowany byl szczegolnie czesto pod adresem behawiorystow. Krytykowano ich wielokrotnie za to, ze nie mozna konsekwentnie glosic pogladow behawiorystycznych i uzywac jezyka behawiorystycznego, nie odwolujac sie do tradycyjnych pojec i terminologii, okreslanych przez behawiorystow mianem „subiektywistycznych”. Psycholog, ktory bada i opisuje zachowanie innego czlowieka jako organizm reagujacy na bodzce, sam powinien opisac swa prace i badania w tych kategoriach. Tak jednak nie jest, gdyz sam badacz czyni wiele milczacych zalozen na temat samego siebie, ktore stoja w sprzecznosci z gloszonymi pogladami.

Pomimo jawnych niekonsekwencji scjentyzm jest pogladem, ktory jest w nas gleboko zakorzeniony. Nie przybiera on zazwyczaj postaci spojnego sytemu, lecz zbioru przypadkowych i czesto wzajemnie sie wykluczajacych przekonan. Jestesmy czesto gotowi uznac, ze jestesmy wolni i jednoczesnie zaakceptowac poglad, ze o naszych decyzjach, czynach i uczuciach calkowicie decyduja niezalezne od naszej woli czynniki. Jezyk, ktorym sie poslugujemy rowniez nie ulatwia mowienia o wolnosci i tworczosci. Chodzi tu zarowno o jezyk potoczny, jak i jezyk nauki. W jezyku latwo bowiem wyrazic wszelkiego typu zaleznosci przyczynowo – skutkowe, brakuje natomiast terminow, za pomoca ktorych mozna opisac wolnosc. Dlatego tez bardzo istotnym skladnikiem proponowanej przez nas koncepcji pedagogiki tworczosci jest uswiadomienie sobie wlasnej wolnosci i uswiadomienie sobie jak mozliwa jest wolnosc czlowieka wobec faktow, ktore swiadcza o jego zdeterminowaniu. Wymagalo to bedzie wprowadzenia specjalnego jezyka, w ktorym bedzie mozna opisac wolnosc i podmiotowosc czlowieka. Jezyk ten umozliwi rowniez uchwycenie istoty tworczosci.


3.6 Przedmiotowe a podmiotowe traktowanie czlowieka w pedagogice

Przedmiotowe traktowanie czlowieka, ktorego poczatki mozna dostrzec juz w Starozytnosci, zostalo ugruntowane w czasach nowozytnych przez postawe, ktora okreslilismy mianem scjentyzmu. Poglady te nie mogly pozostac bez wplywu na pedagogike. Od starozytnosci az do czasow najnowszych powstawalo wiele szkol, w ktorych wprowadzano rozne metody nauczania. Nie bedziemy dokonywali szczegolowego przegladu koncepcji pedagogicznych, ktore pojawialy sie na przestrzeni ostatnich 25 wiekow, lecz sprobujemy pokazac, ze az do czasow najnowszych kryla sie za nimi przedmiotowa wizja czlowieka. Warto w tym momencie przypomniec, ze przedmiotowe traktowanie ucznia nie musi wcale oznaczac zlego traktowania, tak jak traktowanie podmiotowe, ktore lezy u podstaw prowadzonych przez nas zajec z pedagogiki tworczosci nie musi oznaczac przyzwolenia na kazde zachowanie i zwolnienia z odpowiedzialnosci za wlasne czyny.

U podstaw przedmiotowego traktowania czlowieka lezy przekonanie, ze czlowiek jest zdeterminowany przez czynniki wewnetrzne lub zewnetrzne. Innymi slowy czlowiek albo rodzi sie juz okreslony, albo okreslaja go wplywy srodowiska. Najczesciej mamy do czynienia z podejsciem mieszanym, w ktorym szczegolnie akcentuje sie role jednej z wymienionych grup czynnikow. Role czynnikow wewnetrznych akcentowali w starozytnosci Sokrates i Platon. Czlowiek rodzil sie z pewna wiedza, ktora mogla sie ujawnic w sprzyjajacych okolicznosciach. Zadaniem nauczyciela bylo zatem pomoc uczniowi w procesie poszukiwania wiedzy w samym sobie. Cel ten realizowany byl przez dialog sokratejski.

Drugie z wymienionych podejsc mozna u Arystotelesa. Arystoteles zywil przekonanie, ze wiedza nabywana jest w procesie doswiadczania rzeczywistosci. Umysl ludzki nie szuka zatem wiedzy w samym sobie, lecz buduje ja w procesie operowania na symbolicznej reprezentacji danych dostarczonych przez zmysly. Proces ten zostal opisany w poprzednim module jako metoda techne. Podejscie Platona zapoczatkowalo tradycje racjonalizmu w mysli europejskiej, zas podejscie Arystotelesa tradycje empiryzmu.

Zwolennicy pogladu o zdeterminowaniu czlowieka przez czynniki wewnetrzne nie musieli podzielac jednak skrajnych pogladow Platona. Zazwyczaj przyjmowane bylo nieco slabsze zalozenie, ze czlowiek rodzi sie z pewnymi predyspozycjami, ktore ujawniaja sie w jego zyciu. Otoczenie wywierajac wplyw na czlowieka pozwala rozwinac sie pewnym predyspozycjom, np. zainteresowaniom i talentom, tlumiac inne. Niestety nie wszystkie predyspozycje sa spolecznie pozadane. Celem pedagogiki jest przede wszystkim rozpoznanie wrodzonych predyspozycji, talentow i sklonnosci, a nastepnie wzmacnianie i rozwijane predyspozycji pozadanych i tlumienie niepozadanych. Odbywalo sie to przez odpowiednie zabiegi edukacyjne i wychowawcze. Do tego nurtu zaliczyc mozna koncepcje terapeutyczne Freuda.

Do opisywanego nurtu mozna zaliczyc wiele znanych koncepcji pedagogicznych. Najbardziej znana sposrod wspolczesnych koncepcji jest pedagogika amerykanskiego filozofa, pedagoga i psychologa Johna Deweya (1859 – 1952). Celem pedagogiki deweyowskiej bylo rozwijanie wrodzonych predyspozycji dziecka poprzez umozliwienie mu swobodnego doswiadczania swiata. Na zajeciach szkolnych uczniowie mogli podejmowac samodzielne dzialania w celu integracji nabytej wiedzy i doswiadczenia. Starano sie ograniczyc narzucanie uczniom obcych im form zachowania, w celu stymulowania spontanicznosci w dzialaniu. Wprowadzona przez Deweya maksyma „uczenie sie przez dzialanie” miala pomoc uczniom w rozwinieciu wrodzonych predyspozycji aby w przyszlosci mogli pelnic zgodne z nimi funkcje spoleczne.

Pedagogika Deweya niesie ze soba pewne niebezpieczenstwo. Nie zawsze spontaniczne dzialanie musi ujawniac nasze wrodzone predyspozycje. Czlowiek moze byc bowiem leniwy lub postepowac oportunistycznie aby nie wyrozniac sie na tle grupy. Zdarzalo sie w niektorych szkolach amerykanskich, ze zle zastosowana koncepcja Deweya prowadzila do wyraznego obnizenia poziomu nauczania.

Koncepcja gloszaca, ze czlowiek rodzi sie nieuksztaltowany gloszona byla przez wielu europejskich myslicieli, przede wszystkim angielskich empirystow Johna Locke’a (1632 – 1704), od ktorego pochodzi znane porownanie rodzacego sie czlowieka do niezapisanej tablicy (tabula rasa) oraz Davida Hume’a (1711 – 1776). Locke twierdzil, ze zadna wiedza i zadne normy moralne nie sa wrodzone ani w zaden inny sposob naturalne, lecz sa wpajane przez spoleczenstwo. Podobny poglad legl u podstaw koncepcji wychowawczych niemieckiego pedagoga, filozofa i psychologa Johanna Friedricha Herbarta (1776 – 1841). Pedagogika herbartowska wywarla przemozny wplyw na szkole europejska w II polowie XIX wieku i na poczatku XX wieku. Istota pedagogiki herbartowskiej polegala na tzw. nauczaniu wychowujacym. Polegalo ono na przyswajaniu wiedzy i wyrabianiu karnosci. Celem bylo ksztaltowanie jednostek o cechach pozadanych przez panstwo.

W obydwu omawianych koncepcjach czlowiek nie byl traktowany jako podmiot, lecz jako przedmiot, mial byc zatem w pewien sposob uksztaltowany. Mial zatem zostac jakis. Inne byly zalozenia i srodki, lecz cel pozostawal ten sam – przygotowanie do bycia czlonkiem spoleczenstwa, ktory mial pelnic okreslona role. W obu teoriach czlowiek dorosly jest w pelni uksztaltowany. W pierwszym przypadku przez czynniki, ktore wzmacniaja badz tlumia cechy wrodzone, w drugim przypadku przez czynniki, ktore wpajaja mu pewne cechy. Cel ten realizowany jest przez dostarczanie roznorodnej wiedzy, nauczanie technik rozwiazywania problemow, wszczepianie pozadanych hierarchii wartosci i rozwijanie zainteresowan uczniow. Oba podejscia nie doceniaja procesu tworczego samorozwoju jednostki, u ktorego podstaw lezy zupelnie inna od przedstawionej w tym module, podmiotowa wizja czlowieka. W nastepnym module przyjrzymy sie na czym owa wizja polega i jakie sa jej inspiracje.